Nie jest tajemnicą, że każdy
udany dzień powinien zacząć się od pożywnego śniadania. To właśnie ten posiłek
rozkręca nasz zwolniony po nocy metabolizm, wyrównuje poziom cukru we krwi,
dając nam energię do zmagania się z trudami czekającymi nas w pracy czy w
szkole. Wiele osób sięga rankiem po płatki śniadaniowe, które są nie tylko
szybkie do przygotowania, ale również smaczne. Niestety jak wynika z analiz rynkowych
większość tego typu produktów zawiera zbyt dużą ilość cukru, który oprócz
krótkotrwałej dawki energii nie wnosi do śniadania nic pożytecznego.
Snując
plany na ten artykuł usłyszałam w mediach, że firma Nestle wyszła naprzeciw
rosnącym oczekiwaniom konsumentów dotyczących dodatku cukru do produktów
żywnościowych. Firma deklaruje, iż płatki zawierają teraz „mniej niż 9g cukru
na porcję”. Oprócz podpowiedzenia Wam, czym się kierować w wyborze zdrowych
płatków postanowiłam przy okazji poddać weryfikacji „nową recepturę płatków Nesquik”.
Na co zwracać uwagę w
doborze płatków?
Pierwszą zasadą jest pełne ziarno, a dokładnie jak największa jego
zawartość w produkcie. Przede wszystkim, dlatego, że nieoczyszczone ziarno jest
źródłem węglowodanów złożonych, które łagodnie i długotrwale podnoszą poziom
glukozy w organizmie, pomagając nam wytrzymać do następnego posiłku bez
podjadania. Takie ziarno zawiera również dużą ilość sycącego błonnika
pokarmowego, witaminy z grupy B (wspomagają proces przyswajania wiedzy) oraz
składniki mineralne, takie jak cynk (prawidłowe funkcjonowanie narządów
płciowych), fosfor (wchodzi w skład kości i zębów), czy potas (obniża ciśnienie
krwi). Ponadto:
*Płatki
kukurydziane: Bezpieczne dla osób z celiakią, nie zawierają glutenu. Niezalecane
dla cukrzyków i nadciśnieniowców, gdyż mają wysoki Indeks Glikemiczny oraz
sporą zawartość soli.
*Płatki
owsiane: Zalecane w nadciśnieniu i dozwolone w cukrzycy typu II, bo
betaglukany zawarte w ziarnie obniżają poziom cholesterolu a cukry złożone
stabilizują poziom glukozy we krwi.
*Płatki
jęczmienne: Zawierają wyjątkowo dużo błonnika (10g/100g), skutecznie
zapobiegają więc zaparciom, ponadto dzięki betaglukanom mają właściwości
podobne do owsa.
*Płatki
żytnie: Lignany zawarte w tym ziarnie pomagają zapobiegać chorobom
układu krążenia oraz nowotworom. Zalecane w czasie odchudzania – szybko sycą i
regulują przemianę materii.
*Płatki
jaglane: Produkt bezglutenowy. Kwas krzemowy obecny w ziarnie działa
dobroczynnie na włosy, skórę i paznokcie. Lekkostrawne – zalecane dzieciom i
rekonwalescentom.
*Płatki
pszenne: Zalecane w dolegliwościach wątrobowych oraz w cukrzycy. Niezalecane
w przypadku zespołu jelita drażliwego, ze względu na dużą zawartość
nierozpuszczalnych frakcji błonnika.
Musisz uważać, bo napis „pełne
ziarno” umieszczony grubą czcionką na opakowaniu może oznaczać tylko niewielki
dodatek tego składnika, sprawdź!
Kaloryczność produktu, w niektórych płatkach przekracza nawet
400kcal/100g! Zwłaszcza w przypadku musli, do których dodaje się oblepiający cukier,
niezdrowe tłuszcze utwardzone oraz kandyzowane owoce, np. płatki fitella (
438kcal/100g) . Oczywiście zdrowe musli też nie jest niskokaloryczne, ale tutaj
wartość energetyczną podbijają suszone owoce, orzechy, siemię lniane, ziarna
słonecznika czyli zdrowe i pożywne dodatki (np. musli tropikalne bio planet:
364 kcal/100g) . Jeśli płatki nie zawierają takich dodatków a ich kaloryczność
przekracza 360 kcal/100g to znaczy, że ich wysoka wartość energetyczna jest
związana z dodatkiem bezwartościowego cukru oraz niezdrowego tłuszczu.
Zawartość cukru (również w postaci syropów glukozowo-fruktozowych),
która powinna być oczywiście jak najniższa. Najbardziej przesłodzone płatki
potrafią zawierać 7 łyżeczek (35g) cukru na 100 g produktu. Cukier nie
spełnia w produkcie żadnej istotnej roli, producenci prześcigają się w
dosypywaniu go, aby uatrakcyjnić swój produkt zwłaszcza w oczach dzieci, które
kierują się głównie przyjemnością odczuwania słodkiego smaku. Pamiętajmy, że przyzwyczajając
dzieci do słodkości kształtujemy ich preferencje na przyszłość!
Rodzaj owoców w płatkach ma znaczenie. Rodzynki, suszone morele czy
jabłka są jak najbardziej w porządku, gdyż do ich utrwalenia nie został
wykorzystany cukier a ich kaloryczność niewiele różni się od świeżego owocu
(zmniejszyła się zawartość wody). Kandyzowane owoce i suszone
banany, choć ich nazwa brzmi całkiem niewinnie ukrywają w sobie dużą ilość
pustych kalorii. Podczas procesu kandyzowania owoce nasączane są cukrem, nawet
w 70%! Trudno je nadal nazywać owocami. Banany suszone, często oblepione są
tłuszczem roślinnym oraz cukrem, co w znaczącym stopniu zmniejsza ich wartość
odżywczą a drastycznie zwiększa wartość energetyczną.
Unikaj w płatkach innych zbędnych dodatków takich jak: konserwanty,
sól, sztuczne barwniki, emulgatory oraz mleko w proszku, które obfituje w
szkodliwy dla naszego serca cholesterol.
Producenci poddają próbie naszą spostrzegawczość. Uważaj na małe
paczki płatków, które na opakowaniu podają wartość odżywczą i energetyczna
porcji (30g), ale w opakowaniu zawierają np. 1,5 takiej porcji. Wsypując do
miseczki całość bez dokładnego czytania etykiety możesz nawet nie zauważyć, że
zjadłeś o pół porcji więcej. Np. Płatki Fitness chocolate, 45g.